Taka sobota zdarza się….minimum dwa razy w roku.
Szczególnie tak wypełniona sprzątaniem. A przed Wielkanocą to w ogóle bardzo szczególne sprzątanie, bo do domu po zimie, po raz pierwszy wpada trochę cieplejszego, bardziej wiosennego powietrza.
Co prawda, u mnie akurat sobota do super ciepłych dni nie należała, ale za to niedziela nadrobiła zaległości soboty z nawiązką. Zatem sobota na sprzątanie, a niedziela na delektowanie się czystym, udekorowanym wiosennie domem.
W dekoracjach nie zabrakło tradycyjnych kolorów wiosny czyli zółci i zielenii, znalazło się jednak miejsce na modną w ostatnim czasie biel 🙂
Sami zobaczcie, kuchnia:
Pokoje: