Takie przedpołudnie….
Szaro, buro i ponuro. Tak w skrócie można nazwać obecną pogodę…z ubiegłotygodniowego śniegu i mrozu już nic nie zostało. Wczoraj, jak po obiedzie wyszłam z domu, miałam wrażenie, że pachniało już przedwiośniem…na koniec stycznia….trochę za wcześnie.
A dzisiaj jest mokro i nie przyjemnie za sprawą deszczu i wiatru. Aż się nie chce wychodzić z domu.
W taki dzień jak dzisiaj, w takie przedpołudnie cieszę się z tej chwili spokoju w domu i kubka mojej ulubionej czarnej, słodkiej kawy (tylko w niedzielne przedpołudnia ta kawa tak smakuje). To taki moment na trochę pracy a trochę relaksu z ulubioną książką lub gazetą.
A dzisiaj wyjątkowo przyjemnie planuje się prace ogrodnicze i balkonowe. Ahhh wiosno, byleś szybko przyszła bo chce mi się już w ziemi pogrzebać i dość mam tej szarości ni to zimowej ni to jesiennej za oknem…