Blog,  Slajderowe

Do Prowansji

A może by tak rzucić wszystko i pojechać do Prowansji?

Jakbym miała tam rodzinę, podobnie jak bohaterka najnowszej książki Natalii Sońskiej to może bym tak zrobiła. Choć zostawiać tu wszystko też nie byłoby łatwo. Tu jest wszystko co kocham, tam tylko pragnienie aby przede wszystkim to miejsce zobaczyć. A to teoretycznie trudne być nie powinno. Dla mnie osobiście przeszkodą może  być słaba znajomość języków, która przy każdych wyjazdach zagranicznych powoduje wzrost ciśnienia. I to nie jest tak, że mi się uczyć ich nie chciało. Ale każda nauka czegokolwiek była drogą przez mękę.Cokolwiek co miało styczność z językiem obcym było drogą przez mękę. Nawet matura. Na szczęście zdawałam język obcy tylko ustnie.

Ale wracając do Prowansji, to jest ten z rejonów Francji, który na prawdę chętnie bym zwiedziła. Drugim jest Bretania. A Prowansję to nawet mijałam będąc w drodze do i z Hiszpanii. Ale z okien autokaru, przy autostradzie to jednak za wiele nie widać.

A dlaczego Prowansja jakoś teraz bardziej „wychodzi” i chęć jej odwiedzenia jest mocniejsza? A to pod wpływem świetnej książki Natalii Sońskiej „Francuskie Love Story”. Książkę szczerze polecam, to świetna lektura na wakacje. Ukazuje piękno miejsca i ten klimat południa, który osobiście bardzo lubię. I pewnie nie jestem w tym odosobniona 🙂 Jednak przy takiej pogodzie jaką mamy, taki południowy klimat można sobie łatwo odtworzyć nawet mieszkając w bloku. W letni, ciepły wieczór, na balkonie jadam jak się da wszystkie posiłki, w tym najczęściej kolacje. Trochę kolorowych, kwitnących roślin, o które u nas nie trudno.  Parasol, pod którym można się schować nie tylko przed słońcem, ale też przed wzrokiem ciekawskich przechodniów ( jak ma się balkon od ulicy to wierzcie mi warto w niego zainwestować). Do tego ulubione wino i talerz przekąsek – niekoniecznie francuskich. Mamy tyle pysznych wędlin, serów i innych przetworów typu ogórki konserwowe ;), że nie trudno skompletować z tego co najmniej jedną deskę serów 😀

I mamy klimat południa jak się patrzy 🙂

Nie ukrywam, że książka Natalii Sońskiej jeszcze jedną czułą strunę poruszyło.Ciche marzenie o własnej winnicy i wiejskim życiu. Ale, żeby to zrealizować, potrzeba dużo więcej odwagi.

Możliwość komentowania Do Prowansji została wyłączona